Inwentaryzacje budowlane i fotograficzne
informacje  porady   usługi
„WYMIAR Artur Łuczak”  Warszawa

 
     

Nasze usługi

Nasz stały felieton: „ Z dziennika inwentaryzacji"  

Co jest za tą ścianą?

(…) patrzyliśmy na wykreślony w komputerze plan piwnic i oczom nie wierzyliśmy. Z gmatwaniny korytarzy i pomieszczeń piwnicznych wyłoniły się dwa duże puste obszary tkwiące na rzucie piwnic niczym czarne dziury we wszechświecie. Po prostu tajemnicze niezagospodarowane miejsca. To nie możliwe byśmy się pomylili – kolega pokręcił ze zdziwieniem głową (…)



Tajemnica kamienicy

N

nwentaryzacja budowlana piwnic
w kamienicach zawsze wnosiła pewien element tajemniczości. Zazwyczaj wiązało to się z tym, że najczęściej brakowało oświetlenia lub właściciela pomieszczenia zamkniętego na cztery spusty – czytaj kłódki. A więc nie była to ta sama aura tajemniczości, jaka towarzyszyła nam, gdy inwentaryzowaliśmy autentyczne stare pałace. Chociaż zarówno
i tam w płacach jak i tu w kamienicy mury tych budowli mogłyby dużo opowiedzieć
o swoich mieszkańcach. W pałacach mieszkała arystokracja, która miała wpływ w ten czy w inny sposób na historię państwa, a w powojennym budynku, który nam przyszło inwentaryzować mieszkali ponoć funkcjonariusze MSW, którzy zdaniem wtajemniczonych także odegrali dużą, choć na pewno mniej chlubną rolę
w naszej historii.

Inwentaryzując pałace często dyskutowaliśmy na temat ewentualnych ukrytych przejść, tajemnych komnat
i o innych podobnych atrakcjach. Każda zbyt gruba ściana budziła w nas szczególne zaciekawienie czy wewnątrz jej nie ma przypadkiem tajemnego przejścia lub schowka. Niestety nigdy nie udało się nam natrafić nawet na najmniejsze tego typu atrakcje, tak jak na ten przykład kolegom z Anglii, którzy inwentaryzując stary budynek nie mogli się doliczyć przewodów wentylacyjnych biegnących na dach wraz
z przewodem kominowym.. Otworów wylotowych na dachu było więcej niż otworów wlotowych w pomieszczeniach. Badania metodą „na sondę” z zamo-cowanym ciężarkiem wykazały, że przewód wentylacyjny biegnie w ścianie o wiele głębiej niż poziom piwnic. Dalsze poszukiwania pozwoliły odkryć w jednej
z piwnic przykryty podłogą z desek dębowych właz do dwóch niżej położonych pomieszczeń, w których znaleziono mundury i angielskie hełmy z czasów II wojny światowej. Pewnie był to schron przeciwlotniczy. Pomieszczenia te były wybudowane przed postawieniem całego budynku, bo były wentylowane tak samo jak inne wyżej położone. Dociekliwość ich została nagrodzona.
 

Piwniczny labirynt   niczym
w Knossos i ni
ć Ariadny

 Rozpoczęliśmy inwentaryzację budowlaną budynku od górnych pięter i jednocześnie powiadamialiśmy mieszkańców o terminie inwentaryzacji piwnicy, tak, aby na moment kulminacyjny zaplanowanej inwentaryzacji piwnic wszyscy udostępnili nam swoje pomieszczenia. Zaplanowana logistyka inwentaryzacji zdała egzamin i przystąpiliśmy do prac pomiarowych tak jak zaplanowaliśmy. Także lokatorzy stanęli na wysokości zadania i wszyscy bez wyjątku zgodnie z ustaleniami udostępnili swoje piwnice.  Układ piwnic był skomplikowany niczym labirynt w pałacu Knossos i przy-dałaby się nam nić Ariadny by przebyć wszystkie jego zakamarki i nie zabłądzić. Na szczęście wpisywaliśmy wyniki precyzyjnych pomiarów do programu CAD i powoli na monitorze komputera wyłaniał się obraz
z planem podziemnej kondygnacji.

Dziury w planach

 Gdy zadanie praktycznie było na ukończeniu patrzyliśmy na wykreślony
w komputerze plan piwnic i oczom nie wierzyliśmy. Z labiryntu korytarzy
i pomieszczeń piwnicznych wyłoniły się dwa duże puste obszary tkwiące na rzucie niczym czarne dziury we wszechświecie. Po prostu tajemnicze niezagospodarowane miejsca. To nie możliwe byśmy się pomylili – kolega pokręcił ze zdziwieniem głową.
– Z pewnością nic nie powinniśmy pominąć. Te mniejsze puste pola to miejsce podstaw szybów wind, ale te dwa duże obszary o wielkości 5 x 6 metrów każdy – kolega analizował sytuację – nie pasuje mi do niczego.
– Idziemy tam – podjąłem szybką decyzję – póki lokatorzy jeszcze są na miejscu. – Może są tam pomieszczenia a my przegapiliśmy wejścia?


®


 


Większa część ściany domniemanego pomieszczenia przylegała a raczej była częścią długiego korytarza natomiast pozostała przylegała do jednego pomieszczenia technicznego i jednej piwnicy. Na szczęście lokator – właściciel przylegającej piw
nicy jeszcze coś w niej układał wykorzystując sytuację, że musiał tu być.
– Czy można obejrzeć ściany w pana piwnicy jeszcze raz? – zapytałem lokatora.
– Oczywiście zapraszam – lokator bardzo chętnie wpuścił nas do środka. Ściana piwnicy będąca jednocześnie ścianą domniemanego pomieszczenia była pozbawiona tynku i widoczne cegły tworzyły jednolitą strukturę bez śladów przebudowy lub murowania. Nie było także śladów zawilgocenia, co wskazywałoby na obecność gruntu z drugiej strony.
– Czy ta ściana zawsze była sucha, niezawilgocona ? – spytałem lokatora.
 – Oczywiście – lokator zapewnił nas –
w odróżnieniu od tej, która jest od strony przodu budynku. Zresztą panowie sami sprawdźcie, bo można to wyczuć ręką – lokator wskazał nam mniejszą ścianę od strony frontu. Istotnie ściana biegnąca wzdłuż frontu budynku była o wiele chłodniejsza
i lekko wilgotna, co wskazywałoby na przyleganie bezpośrednio do gruntu.
– Zwróciłem kiedyś na to uwagę gdy mi szafki postawione pod frontową ścianą
zaczęły gnić i musiałem je wyrzucić – lokator uzasadnił swoją diagnozę.

Przeszliśmy do kolejnego pomieszczenia technicznego przyległego do tej pustej dziury w naszym projekcie. Tu także ściana od strony naszego tajemniczego miejsca była sucha a ściana a od strony frontu także chłodna i wilgotna.

Sprawa intrygowała nas coraz bardziej. Innego miejsca w piwnicy mogącego być wejściem do domniemanego pomieszczenia nie było. Te trzy dostępne dla nas ściany były jednolite bez śladów przebudowy. Niedostępna do pomiarów ściana była jednocześnie zagłębionym w gruncie frontem budynku. Front budynku przylegał bezpośrednio do chodnika i arterii ulicznej.

– Może coś przegapiliśmy na paterze, jakiś właz czy coś takiego? – kolega stawiał kolejną także nie realną hipotezę. Ruszyliśmy na górę.

Pomieszczeniami na parterze znajdującymi się bezpośrednio nad tajemniczym miejscem były duże sklepy. Nic nie ma – oględziny podłóg nie przyniosły rozwiązania zagadki. Może pod regałami? – kolega dalej dążył do prostego wyjaśnienia zagadki. Niestety pod regałami nic nie znaleźliśmy.
– To niesamowite – kolega stojąc w sklepie zachodził w głowę, co może być pod naszymi nogami.

Podobnie było z drugim takim samym białym polem na naszym planie. Zarówno w piwnicy oraz w drugim sklepie nic nie znaleźliśmy. Żadnego śladu na murze, które byłoby kiedyś wejściem.

– Projektant tego domu pewnie nie chciał projektować mocniejszego stropu nad powierzchniami sklepów – wysunąłem nową, moim zdaniem bardziej wiarygodną hipotezę – zresztą często tak się robi i po prostu w tym miejscu jest grunt lub, co także jest bardzo prawdopodobne, jakiś wsypany gruz. – Dlatego – ciągnąłem swój wywód – ściana jest sucha. Ale swoją drogą to straszne marnotrawstwo przestrzeni.
Sprawa nie dawała nam spokoju.

– Zauważyłem, że z jedną rodziną mieszka tutaj starszy pan, może on będzie coś na ten temat wiedział? – kolega nie dawał za wygraną. Poszliśmy do dziadka. Dziadek okazał się mało rozmownym człowiekiem. Może to stary nawyk zawodowy. Niemniej stwierdził, że kiedyś była tu nieduża piekarnia

 
®

 



 

może, więc w piwnicy były jakieś piece elektryczne. Szczegółów nie pamięta albo nie chce sobie ich przypomnieć. Może była?. Ale, po co w takim razie zamurowywaliby wejścia lub zalewali strop na głucho
w sklepach.
– Pamiętaj, że mieszkali tu funkcjonariusze
z MSW, a wcześniej jeszcze z innych służb – kolega podtrzymywał aurę tajemnicy.
– Może należałoby zrobić odwierty? – próbował zachęcić mnie do działania.
– Bez zgody zarządcy budynku nie będziemy nic robić – zresztą, mamy inne pilne zamówienia – skwitowałem zapędy odkrywcze kolegi.
– Przekażemy im plany i napomkniemy
o marnotrawstwie przestrzeni. Zobaczymy czy temat ich zaintryguje czy też nie. Jeżeli nie to może kiedyś ktoś odkryje, co tam jest lub wrócimy do tematu, gdy będziemy mieli aparat rentgenowski - skaner działający na zasadzie badania rozproszenia wstecznego, albo promieniowania tła czyli tzw. PMMW – pocieszałem kolegę – ale do tego czasu upłynie jeszcze dużo wody w Wiśle, bo bawią się tym na razie naukowcy, wojskowi i straż graniczna.
– To, co optyczne skanery 3D są już przeżytkiem? – kolega zmartwił się.
– Niestety tak, ale naukowcy pracujący przy PMMW muszą jeszcze uporać się
z kilkoma problemami.

 Przenikanie przez mur

 Jak wiesz promieniowanie widzialne nie przenika niestety przez mury które inwentaryzujemy. Natomiast dla fal promieniowania elektromagnetycznego
o częstotliwości od kilku do kilkuset GHz ściany są częściowo przezroczyste. Wszystkie obiekty naturalne emitują promieniowanie cieplne tła. To naturalne promieniowanie istnieje wokół nas na bardzo niskim poziomie. Poziom tego promieniowania o pewnej częstotliwości jest opisany przez funkcję Plancka. Nie będę ci teraz wyjaśniał szczegółów, współczesne radiometry są wstanie je pomierzyć
a następnie przetworzyć. Proces przetwarzania obrazu jest podobny do tego w cyfrowych aparatach fotograficznych.
W rezultacie otrzymujemy obraz obiektu jakby wykonanego ze szkła. Przyjdzie taki moment, prawdopodobnie wkrótce, że postawisz
skaner PMMW włączysz przycisk a skaner i  program CAD wykonają za ciebie całą robotę. Inwentaryzacja budowlana z pokazaniem praktycznie wszystkiego, co jest w budynku zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz ścian
w tym przewody, kable i … ukryte pomieszczenia. Amerykanie już teraz pracują nad skanerem prześwietlającym całe budynki mającego zastosowanie
w poszukiwaniu ukrytych terrorystów.

– Pewnie szersze zastosowanie komercyjne znajdzie zupełnie gdzie indziej – kolega
z uśmiechem jak zwykle wysunął nową, trzeba przyznać wiarygodną hipotezę –
w zawodzie prywatnego detektywa
w dokumentowaniu zdrad małżeńskich.


Archiwum „ Z Dziennika Inwentaryzacji”
  •   „Cena” inwentaryzacji budowlanej
    ..”Jestem gotów panu nawet dopłacić pod warunkiem, że jest mi pan w stanie udowodnić, że pana firma mierzy naprawdę bardzo dokładne” – taką telefoniczną propozycję złożył mi zdesperowany klient.  ®
    Czytaj dalej
  • Tajemniczy korytarz
    (…) Panowie, macie zamiar pomierzyć ten korytarz? – z tym pytaniem zwrócił się do nas pan „złota rączka”.
    –  Ciekaw jestem – ciągnął zniżając głos –  czy wasze przyrządy tu nie powariują? ®
    Czytaj dalej
 
   

Informacje
o firmie

 
   

Nasza misja
i referencje

 

Know-how - nasza technologia

 

Inwentaryzacje budowlane - przykłady realizacji

 

Zakres inwentaryzacji budowlanej
i  fotograficzn
ej

 

Przepisy, ustawy
 normy inwentaryzacji budowlanej

 

Procedury obmiaru
w inwentaryzacji budowlanej - normy

 

Inwentaryzacja fotograficzna budowli i terenów pod inwestycje

 

 

Cena
inwentaryzacji

 

Kontakt
do firmy

 
   

 Spis treści

Regulamin korzystania z serwisu www.wymiar.eu